Poniedziałek.
Znowu zimno i deszczowo.
Znowu zimno i deszczowo.
Cały ubiegły tydzień spędziłam z synem i swoich rodziców.
Oczywiście "warsztat" wzięłam ze sobą
i w wolnych chwilach szydełkowałam. To już jest nałóg. :D
Oczywiście "warsztat" wzięłam ze sobą
i w wolnych chwilach szydełkowałam. To już jest nałóg. :D
Efekty? Oto i one.
Blady róż, koszyczek o średnicy 20 cm, wysokość 17 cm.
Drugi koszyczek, zamiast słonka może świecić.
W taki ponury dzień jak się spojrzy na ten żółciutki kolorek, to oczy się same uśmiechają.
Średnica 22cm, wysokość również 17 cm.
W taki ponury dzień jak się spojrzy na ten żółciutki kolorek, to oczy się same uśmiechają.
Średnica 22cm, wysokość również 17 cm.
A wczoraj Dzieciom życzenia składała Misia Lila. :)
Panieneczka ma 32 cm. :D
Zrobiłam jeszcze jeden koszyk, większy trochę od dwóch zaprezentowanych, ale muszę jeszcze przemyśleć sprawę wykończenia.
Zaraz siądę do przygotowania konkursu i mam nadzieję, że jutro ruszymy.
Przyjemnego poniedziałku! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz